2016/03/06

IZOLACJA.

Są takie dni gdy nie chesz mieć nic wspólnego ze światem, ludźmi, funkcjonowaniem w społeczeństwie. Chcesz sam zjeść rodzinną pizzę, na grubym cieście, z serem po bokach, podwójnym serem na wierzchu i dodatkowym bekonem. Cały dzień pić kawę, herbatę, kawę, herbatę, dla odmiany może walniesz sobie jedno kakao, cały dzień siedzisz przy dobrej muzyce i książce. Zamykasz się sam na sam, ze swoimi myślami. No właśnie. Myślisz. O wszystkim, ale też o niczym. Nie wiesz o czym myślisz. Oczyszczasz swój organizm z tych wszystkich chemikaliów i toksyn, których nawdychałeś się wśród ludzi. Wśród fali fałszu, jadu, udawanych uśmiechów, hipsterów, szpanerów, gwiazdeczek, imprezowiczów, swagerów i buntowników na siłę. Widzisz ich w szkole. Patrzysz i nie wierzysz. Czujesz się inny, odizolowany. Dziwnym zbiegiem okoliczności, nie bijesz brawa i nie cieszysz mordy z tego, jak jakiś chłopak mówi:
"HEHE, TYLE WYPIŁEM, NIC NIE PAMIĘTAM, OBUDZIŁEM SIĘ W ROWIE HEHE, ZARĄBIŚCIE BYŁO, KUWA, NIE SEBIX?"
Żenada. Mimowolnie kręcisz oczami, obracasz się na pięcie i wyśmiewasz ten idiotyzm sam do siebie. Był czas, kiedy i ja próbowałam się dopasować do tego towarzystwa, chciałam na siłę być w jakiejś grupie społecznej, która według innych cieszyła się tym "fejmem". Bez sensu. Gdy nie jesteś sobą, marnujesz tak piękny materiał. To tak jakbyś dostał od jakiejś siły najlepsze narzędzia i wskazówki, jak stworzyć coś pięknego i rzuciłbyś to w kąt, mówiąc, że to bez sensu, że przecież bycie sobą jest przereklamowane. Gówno prawda. Wszyscy pieprzą o tym, żeby być sobą, a tak na prawdę zlewają się w jedną szarą masę, idące jedną drogą jak owce na rzeź. Czasami warto jest być przez chwilę tą czarną owcą wśród tysiąca białych, żeby zejść z drogi prowadzącej do nieuchronnego końca. Marnowanie tej szansy jest jak posiadanie najlepszego samochodu na świecie, i przestrzelenie sobie baku paliwa.
Szkodzisz sobie, będąc tym, kim są wszyscy. Nie dam ci wskazówek jak być sobą. Ty, twoja koleżanka, twój chłopak, wy wszyscy, wiecie kim jesteście, gdzieś tam w głębi duszy. Cała sztuczka polega na tym, żeby się odnaleźć.
"Bardzo długo wędrowałem, zanim doszedłem do siebie" - tak napisał kiedyś Różewicz.
"Do siebie? Jak tam wygląda, co tam jest?"
"Nic. Wszystko jest na zewnątrz. A tam są jakieś twarze, drzewa, obłoki, umarli... ale to wszystko przepływa przeze mnie. Widnokrąg jest coraz mniejszy. Najlepiej widzę, kiedy zamknę oczy. Z zamkniętymi oczyma widzę miłość, wiarę, prawdę..."
Podczas tej izolacji, o której powiedziałam Ci wcześniej, najłatwiej jest dotrzeć do siebie. Sztuka w tym, aby faktycznie czuć się w tym, aby wiedzieć, że to już, to właśnie to miejsce możemy określić mianem "siebie".


7 komentarzy:

  1. Czytając ten post miałam łzy w oczach. Ludzie często udają kogos nie potrafią być sobą. Liczy się fejm , ta rozpoznawalnosc. Masz rację czasem warto być ta czarna owca wśród 1000 białych i odizolowac się od tych którzy tak naprawdę nie dostrzegają piękną która jest , a dostrzegają tą szticznosc :/ pozdrawiam switny post :)
    natalialukasiewicz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten o to sposób stałaś się moim ulubionym komentatorem :)

      Usuń
  2. Ludzie często udają kogoś innego czemu? Może dla tego, że chcą się przypodobać dopasować do innych. Nie wiem czemu ale ja od zawsze byłam inna nigdy nie umiałam się dopasować do ludzi. Kiedyś uważałam, że to jest straszne ponieważ nie jestem taka jak wszyscy, ale teraz rozumiem, że to mój atut nie jestem taka jak wszyscy wyróżniam się. Wiele osób chciało by to zmienić, ale to jest nie możliwe bo ja tego nie chce. Na prawdę cudowny post i super piszesz :)
    http://spam2506.blogspot.com/2016/03/plany8-marca.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inność to największy atut jaki można mięc, trzeba tylko potrafić go wykorzystać :)

      Usuń
  3. No co by tu jeszcze napisać... post jest genialny to sama prawda. Myślę że nie raz spotykaliśmy się z takimi sytuacjami w swoim życiu i różnie się zachowujemy. Myło czytać tekst pisany przez kogoś kto wie o czym pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, takie komentarze niesamowicie motywują do dalszego pisania.

      Usuń
  4. Zajebiście ujęte! Lepiej pozostać czterolistną koniczyną na uboczu niż rozrastać się w jednakowym tuzinie!
    fioletowytusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń